czwartek, 15 marca 2012

Sódmy - Chiny - Zagłada


         To chyba pierwsze miejsce gdzie napisze coś o tym co dzieję sie w śmierdzacych Chinach :/. Brak normalnego dostępu do facebooka do bloga do niczego. Jedyne co mi tu działa to skype!  Jestem chyba na końcu świata. Połowa już za mną, czy jestem zadowolona.. nie wiem chyba nie. Nie lubię tego miejsca, ale osoby które tu poznałam wsperają mnie na duchu. Przy nich czuję się jak w domu. Po niżej macie fotki mam nadzieję z najgorszej pracy jaką mam już za sobą :) Pamiętam moją najcięższą pracę w Tokyo z 30 przebraniami (suknie) myślałam że nie trafi mi się nic gorszego, a jednak! Dzisiaj przebolałam 150 fittingów. Nie trzeba dużo do wyobrażenia sobie mojej miny jak weszłam do studia hehe.  Na sam widok takiej ilości wieszaków i kartonów pełnych dodatków i butów nogi ugieły mi się pod własnym ciężarem.. Sesja przebiegała sprawnie ale pod sam koniec nie wiedziałam jak się nazywam. Na pytanie które napewno padnie jak wygląda mój dzień od razu mówię że wygląda zwyczajnie. Ten okres w Chinach jest naprawdę bardzo pracowity.
       Codziennie musze znosić ogromną ilość castingów, ale wieczorami zawsze czeka mnie coś miłego w domku. Każda z nas gotuje próbujemy swoich wyczynów kulinarnych przy lampce czerwonego winka ! oohh :D Myślę że tylko za tym będe najbardziej tęsknić. 
     Na dole prezentacja moich dotychczasowych prac. Niestety nie wszystkich. Udało zrobic mi się zdjęcia tylko w studiu na zewnętrznych nie myślałam o tym :( 











Trzymajcie się cieplutko Buziale :* :*

13 komentarzy:

  1. wreszcie cos napisalas !!! piekne zdjecia, powodzenia. Kiedy wracasz do polski? i czy te kolezanki to polki? I znasz dobrze angola?

    OdpowiedzUsuń
  2. Są tylko dwie polki ze mną w mieszkaniu :) ale większośc pochodzi z innych krajów;p Skoro się dogaduję i spędzam z nimi czas to raczej mój angielski jest na cywilizowanym poziomie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. dobrze przyuwazyłam na jednym zdjeciu ze nie nazywają Cię tam Karolina tylko Lina? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. może to chodzi o inną modelkę :D a może mówią Lina :)

      Usuń
    2. Nazywali mnie Lina bo ciężko azjatom wymawiać R :) Tak nawet mi się podoba :)

      Usuń
  4. jeśli można spytać - ile mniej więcej zarabiasz na takich wyjazdach?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj zależy .. między dwoma wyjazdami była różnica od 2.5 tys do 21 tys zł ale jako tako przebolałam. Raz z górki raz pod górkę :) nie ma co się zamartwiać :)

      Usuń
  5. hej, wiesz może czym zajmują się agencje "public relations"? co robią w nich zatrudnione dziewczyny np. duża różnica jest między agencja modelek, a pr?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj nie mam pojęcia czym się zajmują. Ja ogólnie nie ogarniam za bardzo polskich agencji i agencji tzw "fotomodelingowych" raczej zagraniczne. Nie rozumiem tylko tego "duża różnica jest między agencją modelek, a pr ? Napisz jaśniej ;p

      Usuń
  6. dlaczego 'gancio' ? jestes jakimś hakiem ?:D

    OdpowiedzUsuń